piątek, 15 maja 2015



 Proszę, oto i ja. Ja. Abiturientka. Za mną matury (a raczej, końcówka ich). Jestem dorosłą, dojrzałą osobą, odpowiadającą za swoje błędy.
Co się zmieniło? Wszystko, bo tak chyba powiedzieć najszybciej. 
Cudowne dwie studniówki, których nie zapomnę do końca życia, idealne ferie, dużo pracy, dużo nauki. Smutki, łzy, żale.. Radość, śmiech, miłość. 
A teraz, najdłuższe wakacje życia, pełno planów. 
Wokół mnie same fałszywe twarze, za którymi już nawet nie tęsknie, jedynie czasem pojawią się gdy mijam je na ulicy i zaraz potem znikają na nowo z mojego życia. Są i powroty, takie, których spodziewać się nie mogłam. "Przyjaźnie" które dużo dla nas znaczyły nigdy nie przestaną istnieć. Są gdzieś daleko, w podświadomości, chowają się i niespodziewanie wychodzą na światło dzienne. Plemiona skazane na sto lat samotności nie mają już drugiej szansy na ziemi. Będziemy ją mieć w niebie. 
Nie wiem co robić, czy brnąć w to czy też wybrać inną drogę, z dala od kłopotów i zobowiązań.
Zaczynam na nowo połykać słowa zapisane na kartkach. Literatura stałą się czymś nieodłącznym, czymś co zajmie moje najbliższe kilka miesięcy.. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz