racja, moje życie towarzyskie umarło z chwilą gdy wyszło jacy ludzie tak na prawdę są. nie wiem czy to dobrze czy źle.. jestem tylko pionkiem który jest przesuwany z miejsca na miejsce, od człowieka do człowieka. łatwiej by było po prostu określić się do kogo należę, z kim tak naprawdę chce spędzać moje życie.
pomyśl, że moglibyśmy siedzieć teraz razem, w kinie, może u znajomych, oglądając jakiś dobry film, chodząc po sklepach i szukając koszulki która idealnie będzie pasować do Twoich uczuć. wymienialibyśmy wtedy milion słów, śmiejąc się, nie przejmując się tym co będzie jutro. czas znowu by się zatrzymał, tak jak wtedy gdy staliśmy razem na balkonie. może znowu dostałabym piękną róże, po Twoim desperackim wtargnięciu do damskiej toalety. ach, pamiętam, że jak wyszłam z śmiechem na ustach i Tobą przy boku, wszyscy mówili, jakim jesteś zakochanym wariatem. wzięło mnie znów na wspomnienia. rozdrapuje rany. które powstały z mojej winy, tak jestem głupia, straciłam największe szczęście jakie miałam.
muszę ogarnąć chemie, polski, angielski, biologię, geografię.. czuję się jak robot. jak długo można nie spać przeznaczając ten czas na naukę. niech już będzie maj.. niech kwitną fiołki, stokrotki, niech będzie ciepło. skończą się te wszystkie sprawdziany, będzie można odsapnąć, przespać cały tydzień, nie martwiąc się o nic..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz